Kliknij tutaj --> ⛈️ odstawiłam mleko i schudłam

210 views, 7 likes, 4 loves, 2 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Aloes Forever biznes na zawsze: Co ostatnio zrobiłaś/eś dla swego zdrowia i VLOG#05W piątym VLOG-u - JAK SCHUDŁAM 20 KG - Rozgrzewaj się i spalaj - informuję dlaczego warto się rozgrzewać przed właściwym treningiem.Zachęcam SUBSKRYBU Pozostałe mleko zmiksowałam z mąką, budyniem w proszku i jajkami. Mieszankę wlewałam cienkim strumieniem na gotujące się mleko z masłem i cukrem. Ciągle mieszając rózgą, ugotowałam gęsty budyń. Budyń odstawiłam na kilka minut do przestygnięcia, a następnie wyłożyłam na herbatniki. Na budyniu ułożyłam pozostałe ciastka. Dokończyłam przygotowywać mleko i poszłam do pokoju. Lilka już spała. Odstawiłam mleko na półkę i wyszliśmy. - Ja już będę się zbierać, dobranoc - pożegnał się z moimi rodzicami Mariusz Odprowadziłam go do furtki. - Będę tęsknił - pocałował mnie - co jutro porabiasz? - Szukam pracy a jakieś propozycje masz * Kurkumina SLCP Longvida 285x lepsze wchłanianiehttps://allegro.pl/oferta/kurkumina-slcp-longvida-285x-lepsze-wchlanianie-9224726926?fromVariant=9224686688* Ou Faire Des Rencontres À Lyon. Z zakończeniem odchudzania jest niekiedy jak z czytaniem dobrej książki. Cieszymy się, że znamy już zakończenie, ale co teraz? Czym się zająć? W co włożyć ręce? Jeśli wasz czas był do tej pory zajęty, a cel wydawał się odległy, być może nie zastanawialiście się, jak będzie wyglądać życie „po”. A przecież wiele osób – nawet tych bardzo otyłych – udowodniło, że się da. Można więc próbować przygotować się i na taką ewentualność. Zobacz film: "Żywność light pod lupą dietetyka" spis treści 1. Zacznij żyć jak szczupła osoba 2. Wykorzystaj cenne doświadczenie 3. Od małych kroczków do dalekich skoków 4. Gdy rozszyfrujesz sam siebie rozwiń 1. Zacznij żyć jak szczupła osoba Działanie dla samego działania pozwala zabić czas. Natomiast działanie dla konkretnego celu, który udaje nam się osiągnąć, ma duży wpływ na poczucie własnej wartości. Kiedy więc chudniemy, zaczynamy rozumieć, że coś, co sobie wymarzyliśmy, jest w zasięgu naszej ręki (tak się dzieje z realizacją wszystkich celów – nie tylko żywieniowych). To, co zrobimy potem, pokazuje, czy jesteśmy w stanie efekt utrzymać. To, że nie można wrócić do starych nawyków, jest oczywiste i nie będziemy się nad tym rozwodzić. Z drugiej strony dieta redukcyjna nie powinna być podstawą naszego żywienia do końca życia. Jest to więc czas, by rozpocząć „nową książkę”, której karty zapisane są przez zdrowe nawyki i styl życia. Regularne posiłki i ćwiczenia, nowi znajomi na siłowni lub właśnie spotkania ze starymi przyjaciółmi, ale w nowym środowisku (klub fitness, sala gimnastyczna, kort, bieżnia itp.) to tylko niektóre elementy, które mogą na stałe zagościć w twoim harmonogramie. Tak robią ludzie, którzy dbają o swoją sylwetkę. 2. Wykorzystaj cenne doświadczenie Możesz też zacząć „pisać swoją książkę”. Nawet jeśli chudnięcie odbywa się pod okiem specjalisty, który rozpisuje dietę, warto zrobić mały przegląd zdrowych przepisów i wskazówek (Internet, poradnik itd.). Jeśli rozumiemy podejmowane działania, traktujemy je bardziej osobiście. Osobiste decyzje wywołują z kolei inny rodzaj motywacji. Wiedza i doświadczenie pozwalają na intuicyjne wyciąganie trafnych wniosków. Jeśli już wiesz, jak coś osiągnąć, możesz zacząć doradzać osobom, które są w tej samej potrzebie. Istnieje wiele forów internetowych czy grup wsparcia, w ramach których można się udzielać. Możesz też rozpocząć pisanie swojego bloga lub po prostu służyć dobrą radą wśród znajomych. Bądź pozytywnym przykładem. To pomoże również tobie. 3. Od małych kroczków do dalekich skoków Zainteresuj się czymś zupełnie nowym. Kiedy zdrowy styl życia przychodzi ci już bez trudu i nie musisz się tak świadomie kontrolować, masz teraz czas, żeby zainteresować się czymś zupełnie nowym. Wielu z nas ma „odłożone na później” marzenia, przysłonięte przez konieczność wywiązywania się z codziennych obowiązków. Jedną rzecz udało ci się osiągnąć. Cóż stoi na przeszkodzie, aby zabrać się za kolejną? 4. Gdy rozszyfrujesz sam siebie Bycie szczupłym nie sprawi również, że automatycznie nauczysz się być szczęśliwym. Jeśli do tej pory zajadałeś/zajadałaś smutki, musisz nauczyć się reagować na frustrujące sytuacje w inny sposób. I to koniecznie – musisz! W tym wypadku nie wyeliminujesz przyczyny nadwagi w inny sposób. Sport, spotkania towarzyskie, rozwojowe zadania (hobbystyczne i pracownicze) pozwolą ci odwrócić uwagę od dotychczasowych przeszkód. A szczere rozmowy i wytrwałe ćwiczenie umiejętności (w zależności od rodzaju stresogennych sytuacji) pozwolą na bieżąco wyjaśniać bądź rozwiązywać już powstałe trudności. Jeśli schudłeś, to jesteś na dobrej drodze, ale nie u jej kresu. Nie poddawaj się, bo warto poświęcić czas trosce o zdrowie. Jest to zwracająca się inwestycja. Nawet gdy nie od razu sami to dostrzegamy. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: dietetyk, zielarz, fitoterapeuta Monika Bigoś Dietetyk z pasją. Prowadzi gabinet dietetyczny w Krakowie. Pierwszy wpis na moim blogu będzie o mojej metamorfozie #akcjatransfotmacja #matkapolka ??? Z wielka przyjemnością dzielę się z Wami moimi doświadczeniami. Poniżej opiszę jak udało mi się przytyć ponad 30 kg. w 9 miesięcy i schudnąć ponad 10 kg. w 2 miesiące ? Kocham jeść, a ciąża, to taki okres w moim życiu, w którym jem ile chce i kiedy chce. Oczywiście wiąże się to z tym, że dupsko rośnie, ale ja tym się wcale nie przejmuję, wolno mi;-) i tak każdy mówi, ze wyglądam pieknie, kwitnąco i fantastycznie i tak też się czuje, aż do porodu. W pierwszej ciąży z Olkiem przytyłam 28 kg. Na siłownie zaczęłam chodzić już 7 tygodni po porodzie, 3 razy w tygodniu wyciskałam siódme poty, po to aby po 4 miesiącach wyglądać jak przed ciąża, czyli ważyć 55 kg. Cel osiągnięty, nie było tak trudno wrócić do swojej figury;-) Z Tosia przytyłam stosunkowo niewiele, bo około 20 kg.;-) z pewnością byłoby więcej gdyby moja córeczka urodziła się w terminie. Mała urodziła się o 5 tygodni za wcześnie. Miesiąc po porodzie wróciłam do pracy, kilogramy same spadały, nim się obejrzałam ważyłam poniżej 55 kg. Ciąża nr 3, to ponad 30 kg. więcej ? dokładnie nie wiem ile, bo gdy wskazówka na wadze pokazała 86 kg. przestałam się ważyć? Po porodzie nie trzymałam diety, bo przecież matka karmiąca może jeść wszystko i powinna przyjmować więcej kalorii, kilogramy spadały same. Pierwsze 15 kg. straciłam w 4 miesiące i waga stanęła… To w tamtym okresie zostałam zaproszona na imprezę urodzinową kolegi. Wyszykowałam się, umalowana, uczesana założyłam nową sukienkę, obciskającą bieliznę, obciskające rajstopy? Było dużo znajomych, których dawno nie widziałam, jeden z nich pogratulował mi 4 ciąży!!!! Głuchy dziekuje za to??? Nastepnego dnia rozpoczęłam swoją transformację? w pierwszej kolejności odstawiłam słodycze i węglowodany. Pożegnalam się z makaronami i chlebem, które tak uwielbiam. Przestałam podjadać. Zgłosiłam się do konkursu organizowanego przez BodyLab i wygrałam karnet darmowych treningów #ems dla #matkipolki ??? trenuję 2 razy w tygodniu. Dodatkowo raz w tygodniu spotykam się z moja, cudowna kosmetolog, która robi mi zabiegi modelujące sylwetkę. Skóra po 3 ciążach nie wyglada najlepiej, szczególnie na brzuchu? Moją transformacje zaczęłam od detoxu, 5 dni na diecie sokowej, teraz po 2,5 miesiącach ponownie jestem na sokach, tym razem już 3 tydzień? Czuje się rewelacyjnie, jestem z siebie mega dumna i wiem, że chcieć, to móc??? 7 marca 2013 Po jakim czasie z piersi leci woda nie mleko? Po jakim czasie mleko z piersi traci na wartości? Cóż, po żadnym. Zawsze jest w mleku coś z czego dziecko może czerpać korzyści. Krowy też nie produkują dla swoich cieląt pełnowartościowego mleka tylko przez jakiś krótki czas. Ba krowy nawet i bez cielaka dają mleko, które może młodym cielakom służyć! Więc dlaczego kobiety miałby produkować wodę? Weźmy na przykład zapotrzebowanie energetyczne. Mleko mamy zaspokaja je w: 0-6 dziecka – 100% 7-8 – 70% 9-11 – 55% 12-23 – 40% Karmienie piersią zaspokaja zarówno w 2 jak i trzecim dziecka nadal takie potrzeby jak: potrzeby żywieniowe, bo zawiera witaminy, białka i tłuszcze które organizm dziecka przyswaja niemal w całości, potrzeby zdrowotne bo w odpowiedzi na zewnętrzne czynniki gruczoł piersiowy produkuje przeciwciała oraz emocjonalne i psychiczne dziecka i matki (tak matki też bo jest to proces dwukierunkowy). Żadne naukowe badania nie zawierają sugestii nawet, że istnieje jeden właściwy moment zakończenia karmienia piersią. Nawet koncerny spożywcze nie mają w swoim arsenale takiej daty, bo karmienie piersią to naturalny proces, indywidualny i inny dla każdej mamy i jej dziecka i warto o tym pamiętać jak ktoś na hasło karmię piersią a dziecko ma już ponad rok roztoczy wizję wody, fanaberii i eko szajby. HafijaNazywam się Agata. to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią. AUTORWIADOMOŚĆ [konto usunięte] Wysłany: 9 kwietnia 2015, 10:00 Hej dziewczyny EUREKA!! Od samego początku ciąży męczą mnie mdłości. Nie wymiotuje ale jest mi tak nie dobrze na samą myśl o jedzeniu że schudłam od początku ciąży 3kg. Jedyne na co mam ochotę to słodycze Wczoraj byłam u swojej gin, przedstawiłąm jak sie ma sprawa i zaleciła pić mi hebrate ze świeżym imbirem i pic wit c 1000 po poł tabletki 2 razy dziennie, przy wiekszych mdlosciach 3xdziennie. Wczoraj sie zastosowałam i dzis po raz pierwszy od jakis 5 tygodni zjadłam normalnie z apetytem śniadanie Nie wiem jak działa to na wymioty ale może warto spróbować Znajoma Postów: 29 22 Wysłany: 9 kwietnia 2015, 10:28 Piłam herbatę z imbirem (trzy cienkie plasterki na kubek herbaty) wczoraj wieczorem i rzeczywiście pomogło. Jak się doda cytrynę i odrobinę miodu jest po prostu pyszna Polecam! pa2 lubi tę wiadomość [konto usunięte] Wysłany: 9 kwietnia 2015, 11:53 A ja musiałam po imbirowej hebacie przyspieszać na schodach, jak leciałam do wc z wiadomej przyczyny ;pp ale o witaminę C zapytam mojej gin w sobotę. [konto usunięte] Wysłany: 9 kwietnia 2015, 11:55 Mnie też nie bardzo smakuje sam imbir, ale na pewno pomaga. Popołudniu dodam cytrynę i miód jak mówi Agromi może będzie lepsza julita Autorytet Postów: 3182 4326 Wysłany: 9 kwietnia 2015, 13:41 u mnie mdłości były od 7 do 14tc, pomagało trochę rzucie gumy miętowej aż mnie szczęka bolała a tak na poważnie to wszystko mi przeszło jak odstawiłam mleko i inne produkty mleczne. po mleku umierałam.... polkosia Autorytet Postów: 8561 7428 Wysłany: 9 kwietnia 2015, 14:24 Moim zdaniem cytryna wzmaga mdłości, bo to jednak kwas... Ale możecie spróbować. Mi imbir nie pomógł. Klementysia 2015 psn Matylda 2016 cc Jaśmina 2018 psn Aurora 2021 psn olcia88 Autorytet Postów: 671 1000 Wysłany: 9 kwietnia 2015, 18:12 Ja stosuję opaski na ręce sea band, miałam je w domu bo stosowałam jak byłam stewardessa, mam niby rozmiar dla dzieci, więc fajnie mi uciska. Odkąd je odnalazłam i założyłam to jest lepiej. Po przebudzeniu pod ręką muszę mieć od razu jedzenie, inaczej nie ma opcji, żebym wstała. Mąż przynosi mi Danio a dziś kupiłam suszone banany Imbir jest powszechnie znany ze swoich własciwości przeciw mdłościom, jest we wszystkich preparatach lokomitiv i innych na choroby lokomocyjne. Ja na jakąś łódkę ze znajomymi czy na prom zawsze brałam wodę z kilkoma plasterkami imbiru. Teraz dodaję do herbaty a do potraw dodaję imbir w proszku. Bo wpływa jeszcze na odporność, która w ciąży pozostawia wiele do życzenia. Pozdrawiam pa2 lubi tę wiadomość [konto usunięte] Wysłany: 9 kwietnia 2015, 18:27 Myślę że dużo mi jeszcze pomaga wit C 1000 rozpuszczana w wodzie. Aż lepiej mi sie robi po jej wypiciu anulka20 Autorytet Postów: 2193 1122 Wysłany: 10 kwietnia 2015, 21:22 nie chce was straszyć wszystkiego próbowałam i do tej pory zdarzają się wymioty i mdłości całodniowe i to czasem takie , że normalnie nie funkcjonuję :/mi na chwilę pomagały tabletki prevomit lekarz polecił Anulka20 Synek Wiktor [konto usunięte] Wysłany: 12 kwietnia 2015, 08:45 Mi tez imbir nie pomaga. Sproboje jeszcze ta wit C. muamua Ekspertka Postów: 195 123 Wysłany: 12 kwietnia 2015, 22:21 Na mnie herbatka ze świeżym imbirem działała na krótko, ale dzisiaj zaczęłam żuć imbir, z którego ją robiłam i to naprawdę wyeliminowało na dłużej mdłości - 13 dpo - 108 (3 tc 5 dzień), - 15 dpo - 316 (4 tc), - 22 dpo - 3541 (5tc) - - 6t6d [konto usunięte] Wysłany: 13 kwietnia 2015, 07:01 Ja polecam opaski sea band - nosze dokladnie od 7 kwietnia od godziny 16-17 a wymiotowalam tylko 3 razy wylasnie 7 kwietnia ;p rewelacja opaski zdejmuje jedynie do kapieli :p mdlosci sa, czasem nawet takie konkretne, ale na pewno lagodniejsze niz byly Wiadomość wyedytowana przez autora 13 kwietnia 2015, 07:01 justa1234 Autorytet Postów: 2280 2564 Wysłany: 13 kwietnia 2015, 17:17 Mam mdłości na maksa ale imbiru nie nawidze pod żadna postacią więc muszę się męczyć :'( Rozmarzona Autorytet Postów: 2226 1440 Wysłany: 18 kwietnia 2015, 12:45 Sa tez inne sposoby niz imbir:) Pierwszym sposobem, o ktorym slyszalam to zjedzenie krakersa przed opuszczeniem wyrka,lekarz wspominal tez o platkach migdalowych . Jak one dzialaja to nie wiem, poniewaz mnie na szczescie mdlosci pominely,ale dziele sie informacjami:) justa1234 lubi tę wiadomość Jestes juz z nami moni1403 Ekspertka Postów: 197 136 Wysłany: 18 kwietnia 2015, 21:21 Też słyszałam żeby coś zjeść przed wstaniem z łóżka, ale u mnie to nie działa .... w sumie to na mnie nic nie działa ...... ale i tak jest lepiej teraz niż w poprzedniej ciąży wtedy do 4 msc jadłam suchy chleb i popijałam tymbarkiem ewka993 Debiutantka Postów: 10 60 Wysłany: 20 kwietnia 2015, 21:50 Ja polecam biszkopty przed spaniem zjeść ze dwa trzy i rano zaraz jak się obudzisz , najlepiej miec je w przy łóżku mi pomaga zai2014 Autorytet Postów: 591 510 Wysłany: 21 kwietnia 2015, 21:29 Dziewczyny a mam jeszcze takie dość nietypowe pytanie: czy znacie jakis lek na chorobę lokomocyjną, który mogą zażywać kobiety w ciąży. W jednej aptece pytałam i Pani powiedziała ze wszystkie na bazie imbiru(np. Lokomotiv), mówiła ze nawet lekarze przepisują je kobietom w ciąży które mają mdłości. Natomiast w drugiej aptece pan z opakowania tegoż Lokomotivu przeczytał że nie zaleca się stosowania w ciąży. A moze Wy posiadacie jakąś wiedzę na ten temat? Bliźniaki są z nami :* Martitta. Koleżanka Postów: 39 84 Wysłany: 27 kwietnia 2015, 14:49 Hej dziewczyny. Moje mdłości zaczęły się jakiś tydzień temu. Co drugi dzień kilka godzin w ciągu dnia jest nawet znośnych, ale ranki, po południa i wieczory są nie do zniesienia. W brzuchu czuje jak mi wszystko jeździ, kto siedzi koło mnie może usłyszeć te wszystkie bulgoty. Staram się jeść, ale nie mam w ogóle apetytu przez te nudności. U mnie nie działa nic, ani kwaśne, ani krakersy, biszkopty, popijanie wody... Żadne mięty czy imbiry. Po prostu czuję, że czasem przejdzie a czasem nie i nie zależy to od żadnych przyjmowanych doustnie pokarmów. Rano też nie mogę nic zjeść po wyjściu z łóżka, bo muszę zażywać Euthyrox na czczo i popijać wodą co sprawia, że wzmaga mi się głód, a muszę odczekać zawsze min. 30 min... Mam nadzieję, że to szybko zleci, bo odbiera mi to całą radość z ciąży ;(( Czuję się po prostu koszmarnie. CÓRECZKA >>niedoczynność tarczycy<< Trisska Znajoma Postów: 26 8 Wysłany: 29 kwietnia 2015, 09:49 Martitta. wrote: Hej dziewczyny. Moje mdłości zaczęły się jakiś tydzień temu. Co drugi dzień kilka godzin w ciągu dnia jest nawet znośnych, ale ranki, po południa i wieczory są nie do zniesienia. W brzuchu czuje jak mi wszystko jeździ, kto siedzi koło mnie może usłyszeć te wszystkie bulgoty. Staram się jeść, ale nie mam w ogóle apetytu przez te nudności. U mnie nie działa nic, ani kwaśne, ani krakersy, biszkopty, popijanie wody... Żadne mięty czy imbiry. Po prostu czuję, że czasem przejdzie a czasem nie i nie zależy to od żadnych przyjmowanych doustnie pokarmów. Rano też nie mogę nic zjeść po wyjściu z łóżka, bo muszę zażywać Euthyrox na czczo i popijać wodą co sprawia, że wzmaga mi się głód, a muszę odczekać zawsze min. 30 min... Mam nadzieję, że to szybko zleci, bo odbiera mi to całą radość z ciąży ;(( Czuję się po prostu koszmarnie. Mam identycznie... tez na czczo biorę tą tabletkę i potem trzeba czekać, chociaż i tak jeść się nie chce i nic nie pomaga... Okropność EMI_KUB Znajoma Postów: 16 12 Wysłany: 5 maja 2015, 13:30 Kochane moje... Ja zmagam się z silnymi wymiotami a o mdłościach to nie wspomnę... Do świata żywych postawiła mnie witamina B6. Nic innego nie pomogło, a próbowałam naprawdę wszystkiego. Dzięki niej zaczynam troszkę jeść...a wymioty i mdłości ustępują... Jak na razie to koszmar... Ale słyszałam, że około 10tygodnia wszystko zaczyna się uspokajać Mam 21 lat, ważę 87 kilogramów. Nigdy nie jadłam dużo (słodycze, słodkie napoje czy rzeczy z fast foodów maks. raz na tydzień lub dwa), ale z jakiegoś powodu się mocno roztyłam od 11 roku życia. Niektórzy zrzucają to na depresję (15-19 lat), kiedy jadłam więcej i nie wstawałam z łóżka przez kilka miesięcy. A od czasów zakończenia liceum jadłam normalnie. Na śniadanie - 2-3 kanapki; na obiad - schabowy, sałatka, 3 ziemniaki, na przekąskę batonik albo lody; na kolację - płatki z mlekiem lub kanapki. Przytyłam mocno;/ z 65 do 87 kg. Nigdy nie byłam szczupła, nawet jako mała dziewczynka. Rodzice mnie nie przekarmiali, a słodyczy nie jadłam wcale, byłam bardzo aktywna fizycznie, bo mieszkałam na mazurach - wszędzie jeździłam rowerem, chodziłam na długie spacery, grałam w piłkę nożną - jak to dziecko. Teraz jestem średnio aktywna fizycznie, bo po uczelni pracuję (więc od do jestem na nogach a potem zmęczona rzucam się na puree z ziemniaków, bo jest bardzo tanie i się najadam), nie mam nikogo, kto by mnie utrzymywał (nie mam rodziców już). Mam tylko wolne weekendy, ale wtedy wolę być z chłopakiem niż ćwiczyć, czyli iść do kina, na spacer czy co innego pary robią ;) Od kiedy zaczęłam się odchudzać odstawiłam pieczywo, makarony, ryże, słodycze, słodkie napoje, tłuste mięsa, fast foody – zupełnie). W lipcu schudłam 2 kg, po czym przytyłam 5, choć nie zmieniałam menu. Jestem bardzo załamana własną wagą i gabarytami (67 cm jedno udo czy talia blisko 90 cm!). Nie umiem się motywować do ćwiczeń, bo ciągle odczuwam zmęczenie, czy to pracą, czy uczelnią, a dieta mi idzie topornie - bo jak 20 zł w portfelu i dwa tygodnie do wypłaty, to prędzej zakupię 5 kilo ziemniaków i kostkę masła, niż będę się stosować do diet. Na chwilę obecną słodyczy nie jem ani nie piję słodkich napojów. Ale martwi mnie brak widocznych efektów i depresja, spowodowana podejściem innych ludzi, którzy widzą mnie, np. na basenie. Co mogę zrobić aby schudnąć? Nie stać mnie na dietetyka ani na to, co on przepisze. Ćwiczenia staram się robić codziennie i robię (8 minute buns, pół godziny hula hop), ale wiem, że to za mało - na więcej jednak nie mam czasu ani siły. Chciałabym wierzyć, że w pół roku schudnę do 60 kg, ale pewnie to niemożliwe przy takich funduszach i wiecznym zmęczeniu. Wciąż mam ochotę na kopytka, pierogi, makarony z serem... Bo tym się wcześniej żywiłam - tanio i przepysznie...

odstawiłam mleko i schudłam